Łukasz Pieniążek - talent bez budżetu


Na początku sezonu 2019 Łukasz Pieniążek dołącza do półfabrycznego zespołu M-Sport. Według pierwotnego planu ma zasiąść za kierownicą Forda Fiesty R5 podczas dziesięciu rund Mistrzostw Świata startując w klasie WRC 2 PRO. 

Bez wątpienia było to ważne wydarzenie. Bowiem Polak zasili szeregi jednego z najlepszych teamów startując w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Gdyby jego wyniki w samochodzie klasy R5 były na wysokim poziomie mógłby liczyć także na awans do WRC. Plany związane z Łukaszem również były ambitne. Program zakładał starty w min. dziesięciu rundach oraz w końcówce sezonu ewentualna przesiadka do Forda Fiesty nowej generacji. Wszystko wydawało się piękne. Wsparcie takiego zespołu, występy w tak konkurencyjnym samochodzie oraz przede wszystkim możliwy angaż w kategorii WRC. Ale co stanęło na drodze ? Najprawdopodobniej budżet. O całym sezonie 2019, a także o późniejszych problemach finansowych postaram się dokładnie opowiedzieć. 

Szwecja na początek 

Pierwszym startem w sezonie 2019 miał być Rajd Szwecji i tak się właśnie stało. Klasa WRC 2 PRO składała się łącznie z pięciu załóg licząc duet w składzie Łukasz Pieniążek i Kamil Heller, który został nowym pilotem kierowcy Fiesty R5 zastępując Przemysława Mazura. Niestety nie był to udany rajd dla Łukasza i Kamila. Już na samym początku muszą wycofać się z rywalizacji, aby wrócić dopiero trzeciego dnia. Łącznie przejechali 12 z 19 odcinków specjalnych tylko trzy razy nie kończąc oesu na ostatniej pozycji. Najlepszym ich rezultatem był trzeci czas na próbie Karlstad gdzie zajęli trzecią pozycję. Ostatecznie po odcinku Torsby, który kończył Rajd Szwecji 2019 polska załoga kończy rywalizację na czwartym, ostatnim miejscu ze stratą niecałej minuty do trzeciego Gusa Greensmitha. 

Daleki skok

Drugim startem był Rajd Meksyku. W klasie WRC 2 PRO byli jedyną załogą. Owa runda WRC jest zawsze słabo obsadzona głównie przez daleką lokalizacje oraz związaną z tą logistyką. Już na pierwszym odcinku załoga Fiesty R5 zaliczyła wysoki oraz bardzo spektakularny skok na sztucznej hopie ustawionej przed metą oesu miejskiego. I podczas tej rundy problemy techniczne dają o sobie znak. Mimo tego kończą Rajd Meksyku zdobywając komplet punktów wygrywając rundę Mistrzostw Świata jako pierwsi Polacy po Robercie Kubicy. 

Kolejne samotne zwycięstwo ( Rajd Korsyki )

Na starcie do pierwszego z czternastu odcinków specjalnych stanęły dwie załogi w omawianej kategorii. Oprócz Łukasza i Kamila to Kalle Rovanpera po raz drugi w sezonie został rywalem duetu M-Sport WRT. Do momentu ósmego oesu Polacy, ani razy nie zdołali pokonać Fina dopóki Kalle nie wycofał się z dalszej jazdy po OS 8 z powodu wypadku. I w taki oto sposób po raz drugi z rzędu samotnie wygrywają rywalizację w tej klasie. 

Ostatni start 

Rajd Portugalii jak się okazało był ostatnim występem Łukasza nie tylko w sezonie 2019, ale i w karierze. Stawka klasy WRC 2 PRO składa się z czterech załóg. Łukasz na OS 4 pokonuję Rovanpere o 26.9s. Kolejne przełamanie następuje dopiero pod koniec rajdu. Oes Fafe 1 załoga Forda kończy na drugim miejscu wyprzedzając o 1.8s Jana Kopeckiego, a o 2s Rovanpere. Mimo odstającego tempa to wisienkę na torcie stawia Łukasz, który odnosi zwycięstwo na Power Stage będąc szybszy o zaledwie 0.6s od Madsa Østberga. Mimo to zajmują ostatnią pozycję kończąc po raz drugi w sezonie po za podium. 


Dwie wygrane nie wystarczyły

Dwie samotne wygrane z rzędu oraz dwie czwarte lokaty nie wystarczyły na zbytnio dobry wynik. W końcowej klasyfikacji plasują się na piątej pozycji tracąc dość sporo to przynajmniej trzeciego miejsca. A jak radził sobie ich zespołowy kolega Gus Greensmith ? Wystartował łącznie w ośmiu rundach za kierownicą Forda Fiesty R5 w tym trzy ostatnie starty odbyły się nowej Fieście Rally2. A w dodatku w trzech rundach pojechał Fiestą WRC. Zatem trzy podstawowe założenia oferowane przez M-Sport zostały spełnione w przypadku Brytyjczyka. Tylko, że za nim stała rodzinna firma Crown Oil, który finansuje starty aktualnie w pełni podstawowego kierowcy ekipy Malcolma Wilsona. Natomiast Łukasz wystartował tylko w czterech rundach i tutaj zabrakło przede wszystkim regularności, czyli większej ilości startów i bez przygodowym dojeżdżaniu do mety. Praktycznie każdy jego występ był kontynuowany dzięki systemowi SR, a licznych awarii nie brakowało. Braki dotyczyły także budżetu, którego najzwyczajniej w świecie brakowało przez co dokończenie sezonu albo przynajmniej częściowe spełnienie początkowego planu było niemożliwe. Zatem marzenia o tytule na koniec sezonu oraz o Polaku za kierownicą samochodu klasy WRC legły w gruzach. Niestety brak funduszy zablokował drogę rozwoju kolejnemu młodemu talentowi oraz nadziei polskich rajdów samochodowych na poziomie Mistrzostw Świata. 



Popularne posty z tego bloga

W drodze po hat-trick klasy Open 2WD

Inmotorsport & Arek Torski-historia jakiej nie znacie

Podium duetu Smółka/Mazur w 5. Tech-Mol Rally